Walka Kościoła z państwem – bo wobec miażdżącej przewagi zwolenników Kościoła tak to trzeba nazywać – rozwija się i przybiera na sile. Ze zgrozą myślę, co z tego dla Polski wyniknie. Są to wszystko owoce owego listu papieskiego do Polaków z okazji 300-lecia Andrzeja Boboli [maj 1957] – listu, nad którym rok temu tak rozpaczał p. Jerzy. Ja wtedy myślałam, że ten list nie będzie miał praktycznego znaczenia. A oto zaczyna mieć złowrogie.
Prawdę mówiąc Kościół nigdy jeszcze chyba nie miał w Polsce takiego znaczenia jak dziś. Po prostu panoszy się zuchwale i zaczyna się uciekać do metod postępowania, jakie zwalczał u komunistów. Nietolerancyjność i ciemnota naszych katolików przechodzą ludzkie pojęcie.
Komorów, 31 sierpnia
Maria Dąbrowska, Dzienniki powojenne, t. 3, 1955–1959; wybór, wstęp i przypisy Tadeusz Drewnowski, Warszawa 1996.